Uzasadnienie
Jest wiele miejsc gdzie wracam kiedy tylko czas pozwoli, są poprostu bezcenne, każde inne i niepowtarzalne. Do takich suntago, nie należy!!! Nie poczułem przez chwilę klimatu tego miejsca, bo go nie ma, żadna ze stref nie jest warta czasu, który można spędzić miło, choćby nad jeziorem naprzeciw obiektu. Trudno powiedzieć, co autor projektu miał na myśli: strefa rozrywki (plastikowe rury i stal), strefa relaksu (całkowity brak relaksu, palmy śliczne, ale wyglądają jakby ktoś je tam umieścił na siłę, palmy sygnalizują ciepło, temperaturę, a otacza je plastik i metal, brak jakiekolwiek intymności i prywatności), bez tekstylna strefa saun ( płatne ręczniki, tylko kilka pryszniców, korzystanie z atrakcji jest niehigieniczne z tego powodu, bo ludzie nie czekają na, aż zwolni się prysznic tylko spoceni przemieszczają się z "atrakcji" na "atrakcję" ze spoconą "du........ Pą", kriokomora, hihi "beka śmiechu" , na drzwiach napisali -12 stopni, to chyba samoocena w skali 1-10, nie opisuję każdy kto korzystał, napewno mnie zrozumie. Personel i animatorzy czują się jak "gwiazdy rocka", oni decydują, który jesteś w kolejce, barmanki i barmani są bardzo zajęci, ale nie obsługą gości, bar na zewnątrz brak obsługi, bar wewnątrz strefy, 5 osób obsługi, 2 klientów= 15 min. Czekania na piwo z nalewaka hihi 15zł szt. Hihi. , seanse saunowe to "mistrzostwo świata" , strefa beztekstylna, ale mistrz ceremonii oczywiście "w gaciach" , wiesza tabliczkę na jednej saunie, że zajęta bo będzie sens, wychładza ją , a potem w ostatniej chwili zmienia saunę na inną, nie podając powodu swej decyzji, porostu gwiazda i trzeba szanować decyzję, bo ma "pomysł". Wszędzie ta sama szkoła, na każdym kroku, personel stwarza wrażenie, nieczułego i zamkniętego na potrzeby gości. Cóż byłem , widziałem, nie wrócę, pozdrawiam.