Uzasadnienie
Przeczytałam wiele pozytywnych opinii o hotelu i restauracji hotelowej więc sprezentowała mężowi wyjazd na weekend urodzinowy. Niestety, jesteśmy bardzo rozczarowani. Hotel nie ma managera, na pewno! Wszędzie widoczny brak gospodarza. Restauracja mocno się reklamuje, ale chyba nie ma kucharza. Śniadania skromniutkie, jajecznica codziennie zimna , parówki letnie. Kawa wstrętna. Żadnego dżemu, miodu. Ciasto dan cake - masakra!!! No i kolacja. Wiedzeni reklamami oczekiwaliśmy czegoś specjalnego, no w każdym razie dobrego - otrzymaliśmy zmasakrowane, spalone polędwiczki polane obficie sosem, który miał chyba złagodzić twardą skorupę mięsa. Do tego walnięte na talerz warzywa z wody z dużą ilością czosnku. Kompromitacja. Wino - jak nic stało obok kaloryfera podane w ciepłym kieliszku. Pokój duży, przestronny, chciałoby się powiedzieć, że piękny - może wiele lat temu. Dobrze, że zawsze wożę kapcie, bo w pokoju wykładzina tak stara, brudna, poplamiona, że aż nie przyjemnie chodzić. Kurz w szafie, na stoliczkach. Ale firany pajęczyn - to już przegięcie. Pod prysznicem jakieś czarne włosiska fuj, fuj. Czajnik jest, ale nie ma filiżanek czy kubków, wygląda jakby go zapomniał zabrać poprzedni gość. Tu wypada gałka, tu śrubka wciśnięta w ścianę na papier - szkoda, bo byłoby pięknie, ale potrzeba "złotej rączki" i managera. Czwarta fala szaleje, na drzwiach, przed wejściem tabliczka, że w hotelu obowiązują maseczki. Niestety nikt, zwłaszcza obsługa ich nie nosi i nie wymaga. Ludzie nachylają się talerzami na szwedzkim stole bez maseczek. W telewizji zaledwie kilka programów, a i tak nie da się oglądać, bo obraz śnieży i się zawiesza. Szkoda, szkoda, szkoda bo hotel z zewnątrz piękny, z ładnym parkiem, parkingiem, tarasami.... Ale - powtórzę, brak gospodarza.